- autor: Kroczek, 2015-09-18 15:31
-
Po pełnym emocji , dramaturgi i zwrotów akcji spotkaniu nasz zespół pokonał na własnym stadionie KS Brzoza 3-2(2-0). Mimo ,że do przerwy po bramkach Radosława Bogusza i Piotra Bachanka prowadziliśmy 2-0 ,a goście po czerwonej kartce zmuszeni byli do gry w osłabieniu to jednak w drugiej odsłonie zdołali wyrównać, a czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych obejrzał Mateusz Szpulecki. Jednak ostatnie słowo należało do Piasta. W 95 minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Krzysztof Wikarski zapewniając gospodarzom komplet punktów doprowadzając wszystkich do nieopisanej eksplozji radości. Czytaj więcej.
Skrajnych emocji dostarczyło nam spotkanie 6 kolejki klasy "A" w którym nasz zespół podejmował na własnym stadionie drużynę KS Brzoza ,która z jednym punktem straty do lidera zajmowała trzecie miejsce w ligowej tabeli. Trener Robert Padoł postanowił nie zmieniać zwycięskiej jedenastki i do kolejnego boju posłał identyczny skład jak przed tygodniem z Czarnymi Wierzchosławice. Mecze z drużyną KSB nigdy nie należały do łatwych i przyjemnych. Zespół naszych sobotnich rywali ma w swoim składzie wielu rutynowanych graczy ,którzy potrafią ładnie i skutecznie wymieniać wiele podań co również pokazali w dniu wczorajszym.
Od początku widać było ,że goście wcale nie przestraszyli się lidera rozgrywek ,ani na moment nie zakładając murowania dostępu do własnej bramki. Już pierwsze minuty pokazały jak dobrą drużyną jest KS Brzoza, a kilka ładnych składnych akcji mogło dać do myślenia naszym piłkarzom. Jako pierwszy sygnał do ataku dał Piotr Kędziora, który po dobrej wrzutce Piotra Bachanka uderzył zbyt przewidywanie by zaskoczyć dobrze ustawionego bramkarza. Dwie minuty później mieliśmy jednak rzut rożny wywalczony przez Macieja Szymańskiego. Z narożnika wprost na głowę Radosława Bogusza dośrodkował Jarosław Łapiński ,a ten po uderzeniu jeszcze piłki od słupka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Goście od razu mogli odpowiedzieć ,ale pewny w swoich poczynaniach był Przemysław Lichwała. W 18 minucie ładnie urwał się Piotr Łabuszyński pędząc sam na sam z bramkarzem. Niestety zdecydował się na strzał z dalszej odległości ,który minął światło bramki. I znów zmarnowana okazja mogła się zemścić ,ale i tym razem nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć po strzale w krótki róg. 60 sekund później z dystansu swoich sił spróbował Piotr Bachanek ,ale i tym razem był to strzał daleki od ideału. Po 32 minutach gry goście zmuszeni byli do gry w osłabieniu kiedy to po brutalnym i chamskim faulu na Piotrze Kędziorze zawodnik Brzozy jak najbardziej zasłużenie obejrzał czerwoną kartkę. Mimo gry w osłabieniu przyjezdni nie zamierzali składać broni. W 35 minucie świetny strzał z dystansu w jeszcze lepszym stylu wybronił Lichwała. Gdy upływał doliczony czas gry piłkę na lewej stronie dostał Piotr Bachanek. Po zejściu z nią do środka uderzył świetnie prawą nogą nie dając najmniejszych szans bramkarzowi. Do przerwy zatem prowadzimy 2-0.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z impetem. Już dwie minuty po wznowieniu gry na indywidualną akcję zdecydował się Piotr Kędziora. Po minięciu kilku rywali uderzył mocno po ziemi ,ale minimalnie obok słupka. Chwilę później goście przeprowadzili groźną kontrę ,ale skutecznie piłkę na rzut rożny wybił Radosław Bogusz. Niestety w 52 minucie Brzoza zdobywa bramkę kontaktową po niepewnej interwencji naszego bramkarza. Minutę później powinniśmy odpowiedzieć ,ale ofiarną paradą po silnym uderzeniu Piotra Kędziory popisał się bramkarz Brzozy. Po godzinie gry Przemysław Lichwała odkupił swoje winy z przed kilku minut. Po silnym uderzeniu nożycami gracza gości piłkę zmierzającą pod poprzeczkę świetnie sparował na rzut rożny. W 71 minucie liczba zawodników na boisku ponownie stała się równa kiedy to w konsekwencji dwóch żółtych kartek Matuesz Szpulecki zmuszony był do opuszczenia placu gry. Ta sytuacja jeszcze bardziej zaogniła sytuację na boisku nad którą w żadnym stopniu nie panował tragicznie sędziujący arbiter ,który mylił się na potęgę w obie strony. Na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem goście w końcu dopięli swego doprowadzając do wyrównania po pięknym strzale z dystansu. Gdy mecz zbliżał się ku końcowi sędzia wskazał ,że przedłuża podstawowy czas o 5 minut. W 94 minucie na ładną akcję zdecydował się rezerwowy Tomasz Radecki. Po świetnym minięciu rywala zdecydował się na strzał po ziemi. Kozłująca piłka sprawiła problem bramkarzowi ,który wybił ją przed siebie. Do dobitki ruszył Jarosław Łapiński ,ale został wy blokowany po czym mieliśmy rzut rożny. Dośrodkowana piłka została wybita na 20 metr przed pole karne. Na klatkę piersiową przyjął ją Krzysztof Wikarski po czym kapitalnym uderzeniem w samo okienku ustalił wynik spotkania, a stadion dosłownie eksplodował ze szczęścia. Załamani piłkarze Brzozy padli na murawę ,a sędzia od razu po wznowieniu zakończył te arcyciekawe zawody. Drużyna gości zostawiła masę zdrowia na boisku ,grając praktycznie przez godzinę w 10 zdołała na chwilę przed końcem doprowadzić do wyrównania będąc z pewnością bardzo silnym i wymagającym rywalem, który z całą pewnością będzie się jeszcze liczył w walce o czołowe lokaty.