- autor: Kroczek, 2013-08-08 17:37
-
Udanie rozgrywki w A-klasie zainaugurowali piłkarze Piasta Kołodziejewo. Po dobrej i konsekwentnej grze pokonali rutynowany zespół LZS Kościelec 1-0(1-0). Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył w 25 minucie po kapitalnej solowej akcji niezawodny Piotr Łabuszyński. Czytaj więcej. W galerii znajdują się zdjęcia z tego spotkania autorstwa Agnieszki Popielarz.
Do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem dwóch podstawowych zawodników z poprzedniego sezonu ,a mianowicie Radosława Bogusza i Piotra Bachanka. Miejsce na środku defensywy obok Krzysztofa Wikarskiego zajął doświadczony Marcin Fulara. Pozyskany latem Przemysław Kulczak na swój debiut musiał czekać na ławce rezerwowych.
Pierwsze minuty to okres chaotycznej i wyraźnie nerwowej gry z naszej strony. Mimo ,że w sparingach rywalizowaliśmy z silniejszymi rywalami to jednak nasi piłkarze mieli małe problemy z dostosowaniem się do A-klasowych realiów. Szczególne we znaki dawało to Mateuszowi Szpuleckiemu ,który w krótkim odstępie czasu trzykrotnie uciekał się do fauli. Po jednym z rzutów wolnych piłka niebezpiecznie zmierzała w okienko bramki strzeżonej przez Przemysława Lichwałę. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. Przyjezdni wcale nie kwapili się do ataków na drużynę beniaminka. Wręcz przeciwnie czekali na własnej połowie licząc na grę z kontry. Swoje szansę mieli jednak piłkarze Roberta Padoła ,szukający swojego szczęścia przeważnie po uderzeniach z dystansu. Między 20 a 23 minutą goście dwukrotnie zagrozili naszej bramce ,ale na szczęście Lichwała tego dnia był w świetnej dyspozycji. Kluczowa akcja nastąpiła w 25 minucie kiedy to Piotr Łabuszyński po minięciu kilku rywali pokonał bezradnego Marcina Ciesielskiego. Mimo utraty bramki goście nie kwapili się do szczególnych ataków ,a Piast już do przerwy kontrolował przebieg spotkania.
W drugiej odsłonie Kościelec w końcu starał się grać w piłkę. Na szczęście nasza defensywa była tego dnia zaporą nie do sforsowania ,a w bramce jak profesor zachowywał się Lichwała. Bardziej ofensywna gra gości sprawiła ,że to nasz zespół grał z kontry raz za razem zagrażając bramce Ciesielskiego. Swoje szanse mieli między innymi Walczak ,Brończyk i Łabuszyński. Niestety ich próby były albo niecelne ,albo góra był bramkarz LZS-u. Na szczęście w tym dniu nie sprawdzało się stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach ponieważ nasi obrońcy w porę kasowali ofensywne zapędy przyjezdnych. Ostatnią szansę na podwyższenie prowadzenia miał wprowadzony w 85 minucie Erwin Woźniak. Dosłownie po chwili w świetnym stylu uwolnił się od obrońcy pędząc w kierunku bramki. Niestety w ostatniej chwili piłka podskoczyła i uderzenie Erwina powędrowało obok lewego słupka. Po doliczonych trzech minutach Robert Jędzrzejczak zakończył spotkanie ,a nasz zespół mógł się cieszyć z ciężko ,aczkolwiek całkowicie zasłużenie wywalczonego kompletu punktów.
Piłkarze meczu: Przemysław Lichwała i Marcin Fulara.
