- autor: Kroczek, 2012-11-02 15:02
-
Tradycyjnie już żadnych problemów z pokonaniem lokalnego rywala nie mieli piłkarze Piasta Kołodziejewo. Tradycją jest także to ,że z porażką nie mogą się pogodzić tzw. kibole klubu z Broniewic. Zachowanie tych ludzi woła o pomstę do nieba i na prawdę trzeba by użyć ostrych słów żeby to opisać.Szkoda tylko ,że przez takich pseudo znawców piłki nerwowa atmosfera przenosi się na boisko przez co piłkarze Błyskawicy wielokrotnie z premedytacją brutalnie atakowali naszych piłkarzy.Czytaj więcej.
Od lat wiadomo ,że derby rządzą się swoimi prawami.Nie ważne czy jest to spotkanie Real-Barcelona, derby Manchesteru czy Londynu. W takich spotkaniach wynik zawsze jest sprawą otwartą bo oprócz umiejętności sportowych dochodzi czynnik emocjonalny. Nie inaczej jest w spotkaniach derbowych Gminy Janikowo jednak w tym przypadku żaden z nas nie brał pod uwagę jakichkolwiek problemów z pokonaniem Błyskawicy. Tak jak wszyscy przewidywali od początku Piast ruszył na gospodarzy tego pojedynku.Mimo optycznej przewagi przez pierwszy kwadrans nie udało się trafić do siatki Błyskawicy. Przełom nastąpił w 18 minucie kiedy to świetnie w sytuacji sam na sam zachował się prawoskrzydłowy Radosław Bogusz ,który pewnym uderzeniem pozbawił złudzeń graczy z Broniewic. W 25 minucie mieliśmy już 2-0. Złe wybicie bramkarza wykorzystał Piotr Łabuszyński zdobywając swoją 19 bramkę w sezonie. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka stuprocentowych okazji. Dwa razy w sytuacji sam na sam w bramkę nie trafił Borat ,w takiej samej okazji pojedynek z bramkarzem przegrał Damian Brończyk ,a Radek Bogusz trafił w słupek. Duet napastników Błyskawicy Ratajczyk-Kaszuba ,ani razu nie wygrał pojedynku z naszymi obrońcami przez co Błyskawica nie oddała nawet groźnego strzału w kierunku bramki Przemysława Lichwały. Druga połowa to także dominacja naszego zespołu.Mimo ,że nie stwarzaliśmy sobie dogodnych okazji to w pełni kontrolowaliśmy zapędy gospodarzy. Rywale widząc swoją bezradność próbowali nadrabiać brutalnymi zagraniami skupiając swoją uwagę na zrobieniu krzywdy naszym piłkarzom. Zemściło się to w końcówce meczu kiedy to jeden z obrońców dostał drugą żółta ,a w konsekwencji czerwoną kartkę choć trzeba przyznać ,że pół godziny za późno. Przewagę jednego gracza udało się szybko udokumentować dwoma trafieniami. Najpierw strzałem w długi róg trzecią bramkę zdobył rezerwowy Piotr Kędziora. Czwarte trafienie to świetne uderzenie Damiana Radeckiego z rzutu wolnego.Wynik końcowy 4-0 to najmniejszy wymiar kary ,a opowieści Broniewic że mieli nas w garści można włożyć między bajki. Gracze Błyskawicy nie stworzyli sobie przez pełne 90 minut żadnego zagrożenia pod naszą bramką ,więc niech to będzie cały komentarz do tego meczu.