- autor: Kroczek, 2012-10-05 07:32
-
Pierwsze punkty w tym sezonie stracili piłkarze Piasta Kołodziejewo remisując na wyjeździe z Zagłębiem Piechcin 2-2(2-1).Obie bramki dla naszej drużyny zdobył Piotr Łabuszyński. Spotkanie to miało bardzo dziwny przebieg i co najmniej dwa razy w tym meczu piłkarze Zagłębia będąc praktycznie na łopatkach potrafili się podnieść i wrócić do gry. W 60 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Damian Radecki. Czytaj więcej.
Przed meczem spory ból głowy mógł mieć trener Piasta Robert Padoł.Do kontuzjowanych wcześniej Brończyka,Woźniaka,Bogusza i Radeckiego dołączyli Szpulecki i Niewiadomski ,którzy swoich urazów nabawili się w spotkaniu z Arkadią Jaksice. O ile na występ Mateusza Szpuleckiego i Damiana Radeckiego można było mieć jakieś nadzieje o tyle o grze pozostałej rzeszy kontuzjowanych mogliśmy tylko pomarzyć. I tak też się stało. Na rozgrzewce przedmeczowej obaj wcześniej wspomniani zawodnicy zgłosili gotowość do gry i chociaż to lekko poprawiło humory wszystkim sympatykom Piasta. W związku z plagą kontuzji w składzie nastąpiło małe przemeblowanie. W formacji defensywnej Artura Niewiadomskiego zastąpił Mateusz Modliński dla którego był to pierwszy występ w podstawowej jedenastce w tym sezonie. Natomiast w ofensywie kolejną szansę dostał Maciej Małkowicz.
Przed 7 kolejką spotkań Zagłębie miało do naszego zespołu 4 punkty straty dlatego też można było spodziewać się frontalnych ataków z ich strony już od pierwszych minut meczu. Nic bardziej mylnego. Gospodarze wcale nie kwapili się do podejścia pod naszą bramkę co skrzętnie wykorzystali żółto-zieloni.W 8 minucie spotkania piłkę z prawej strony wrzucił Piotr Walczak ta trafiła do Macieja Malkowicza ,który oddał bardzo dobry strzał głową w kierunku bramki. Niestety jeszcze lepiej spisał się bramkarz lecz przy dobitce Piotra Łabuszyńskiego nie miał już szans i Piast prowadził 1-0. Strata bramki wcale nie podrażniła miejscowych którzy nadal zostawiali nam sporo miejsca do gry. I to się zemściło w 35 minucie. Maciej Górczyński posłał długą piłkę za linie obrony tam świetnie zastawił się Łabuszyński ,który strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie. Wydawało się ,że do przerwy już nic nie może nam zagrozić. Jednak w 47 minucie nasz zespół popełnia fatalny błąd w kryciu a zawodnik Zagłębia strzela nam bramkę do szatni.
Od początku drugiej odsłony gospodarze w końcu ruszyli na Piasta z uporem maniaka dążąc do wyrównania. Nasza obrona miała pełne ręce a właściwie nogi roboty. Piłka co chwile wędrowała w nasze pole karne a każda akcja miejscowych była bliższa powodzenia. Jednak decydujący głos mogli zabrać nasi zawodnicy. Maciej Małkowicz po bardzo dobrej akcji wywalczył rzut karny w 60 minucie spotkania. Niestety intencje Damiana Radeckiego wyczuł bramkarz Zagłębia dając jeszcze więcej wiary i skrzydeł swoim kolegą z pola. Od tej minuty Zagłębie dominowało już całkowicie i w niedługim czasie osiągnęło swój cel. Po rzucie wolnym z lewej strony naszego pola karnego niepilnowany zawodnik Piechcina głową posyła piłkę do bramki pokonując Przemysława Lichwałe. Z perspektywy trybun można mieć wrażenie,że nasz bramkarz mógł zachować się lepiej w tej sytuacji. Od tego momentu wszyscy sympatycy Piasta modlili się już tylko o dowiezienie tego wyniku do końcowego gwizdka arbitra. Na nasze nieszczęście gospodarze wcale nie zamierzali poprzestawać na remisie co raz częściej zagrażając naszej bramce. Jeżeli ktoś ma pretensje do Przemka o stratę drugiej bramki to trzeba przyznać ,że swoimi interwencjami w końcówce spotkania odkupił on swoje winy z nawiązką ratując nasz zespół od porażki. Spotkanie było bardzo twarde a momentami brutalne.Sędzia pokazał ogółem osiem żółtych kartek w których także był remis.Podsumowując: Przed meczem remis każdy z nas potraktował by jako dobry wynik ,ale biorąc pod uwagę fakt ,że prowadziliśmy 2-0 a przy wyniku 2-1 mieliśmy rzut karny to jednak taki wynik trochę rozczarowuje. Z drugiej jednak strony Zagłębie też miało swoje okazje, mało tego stworzyło ich sobie więcej od Piasta ,więc spokojnie mogliśmy nawet przegrać ten mecz. Ogólnie jednak remis trzeba uznać za sprawiedliwy.Tradycyjnie jednak miejscowi kibice nie mogli się pogodzić z remisem ,ale cóż poradzić w końcu to Piechcin.Od tego momentu skład naszego zespołu będzie wyświetlany na stronie głównej pod wynikiem spotkania w zakładce relacja.